wtorek, 27 grudnia 2022

Podsumowanie roku 2022. #1 Juhani Karila, "Polowanie na małego szczupaka"

Zbliża się koniec roku, pora podsumowań. Przedstawiam serię kilku wpisów o tym, co mnie w 2022 roku zajęło i/lub ucieszyło na niwie literackiej, audiowizualnej i duchowej. Niezależnie od daty publikacji, bo jak zwykle liczy się tylko me, myself and I. Dziś powieść Polowanie na małego szczupaka, której autorem jest fiński pisarz Juhani Karila.

Jeśli kogoś, o dziwo, nie pociągają Kalevala, bąki, lingwistyka i sitowie, to Polowanie na małego szczupaka warto przeczytać też dla wątku obyczajowego i fabuły.

 

Tę książkę zapośredniczyli nam znajomi, miałam okazję czytać ją w warunkach bardzo sprzyjających eskapizmowi i jako wyzwalacz owego eskapizmu sprawdziła się wyśmienicie. Jest to dziejąca się podczas lapońskiego lata mocno fantastyczno-baśniowa, dość przaśna i zabawna, trochę kryminalna, trochę obyczajowa historia o dziewczynie, która z pewnych tajemniczych powodów co roku przybywa w swoje rodzinne strony, by upolować tytułową rybę. 

 

Ponieważ od czasu licealnych poszukiwań tolkienowskich kocham wszystko, co fińskie, już to było powodem, bym z entuzjazmem podeszła do tej książki. Kolejnym plusem dla mnie był komizm - począwszy od przaśnych historyjek takich, jak legenda o bożku Pierdunie, wpasowujących się idealnie w moje przedszkolne poczucie humoru, skończywszy na komizmie językowym - tłumacz, Sebastian Musielak, w bardzo udatny, zabawny, a zarazem w pełny szacunku sposób spreparował gwarę mającą oddawać dialekt Lapończyków. Trzeci powód, dla którego wsiąkłam w tę książkę, to sceneria. Kocham szuwary i zarośla, kojarzą mi się z rodzinnymi stronami a i obecnie uwielbiam wśród nich wędrować, a w Polowaniu na małego szczupaka mamy tego mnóstwo. Zresztą Elina, główna bohaterka, to jest taka właśnie szuwarowa dziewczyna, znająca się na przyrodzie i dobrze w niej funkcjonująca, przez co mocno się z nią identyfikowałam. 

 

Choć nie tylko przez to. Gdybym czytała tę książkę osiem czy dziesięć lat temu, pewnie strasznie spłakałabym się nad zakończeniem (bo wypada zaznaczyć, że jeśli kogoś, o dziwo, nie pociągają klimaty Kalevali, dowcipy o bąkach, eksperymenty lingwistyczne i sitowie, to Polowanie na małego szczupaka warto przeczytać również m.in. ze względu na łapiący za serce wątek obyczajowy i angażującą fabułę). Ale przeczytałam teraz, więc mogłam tylko pogodnie podumać, czego więcej byśmy się dowiedzieli, gdyby akcja potoczyła się tydzień, miesiąc czy rok dłużej.

 

Niebawem pojawią się kolejne odcinki podsumowania, pozostańcie na łączach.


Karila, Juhani, Polowanie na małego szczupaka. Przełożył Sebastian Musielak. Gdańsk 2021: Marpress. 

Obrazek autorstwa Gordon Johnson z Pixabay