wtorek, 7 stycznia 2020

Wodnikowe Wzgórze” 2018 #2: Netflix a starsze ekranizacje

 

W ostatnim poście, który napisałam w marcu zeszłego roku, narzekałam nieco na Netflixowy serial „Wodnikowe Wzgórze” A.D. 2018, obiecując, że w kolejnej notce napiszę o jego pozytywniejszych stronach.


Później tak się stało, że na blogu nie było mnie bez mała trzy kwartały, jednak w międzyczasie w temacie „Wodnikowego Wzgórza” odezwał się do mnie portal Katedra. Zachęcona ich propozycją, zintegrowałam swoje pozytywne opinie o serialu mające się ukazać w kolejnej notce z najważniejszymi obserwacjami z notki poprzedniej. Dodatkowo obejrzałam dwie poprzednie ekranizacje powieści Richarda Adamsa – film z 1978 r. i serial z lat 1999–2000 – i porównałam swoje wrażenia z tymi, które odniosłam po obejrzeniu serialu Netflixa i przeczytaniu książki.


W efekcie powstał tekścik pt. Nie tylko Netflix animuje króliki, czyli »Wodnikowe Wzgórze« przez dekady”. Jeśli nie mieliście okazji zobaczyć go na Katedrze (gdzie wisi od czerwca) a nadal jesteście ciekawi mych przemyśleń na temat Adamsowskiej historii o wysoce ucywilizowanych królikach, to się częstujcie.


Ja natomiast postaram się wracać tu bardziej regularnie i nadrobić poczynione zaległości. Z tego, co widzę, z niedokończonych cykli pozostali mi postfantaści. Postaram się zatem wkleić niebawem finalną notkę o postfantastyce i będę mogła powiedzieć, że jestem na czysto.


A u Was co ostatnio słychać ciekawego?


[Ilustracja: Gordon Johnson, Pixabay]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz